Dzisiaj udamy się w dość niską grupę górską, ale niewątpliwie ciekawą.
Pierwszy raz nazwę Beskid Mały użyto dopiero w 1925 roku w jednym z artykułów zamieszczonych w roczniku " Wierchy".
piątek, 22 grudnia 2017
wtorek, 28 listopada 2017
Luboń Wielki - Beskid Wyspowy
Luboń to góra zasadniczo szeroko znana, względnie popularna i też szlakowo bardzo ładna, a mierząca sobie 1022 m.n.p.m. Opcji wejścia jest na nią wiele, dostępna jest każdemu, o każdej porze roku, a i wejście nie zajmuje długo, bo około 6h w dwie strony.
środa, 8 listopada 2017
Musała - Riła - Bułgaria
"Jedźmy gdzieś dalej" - to banalne i proste zdanie zaprowadzić może czasem naprawdę daleko.
Naszym celem od dawna była Musała - najwyższy szczyt Bałkanów, a przy tym góra niemal tatrzańska, mierząca wdzięczne 2925 m i w sumie nie tak odległa - bo położona w bliskim sąsiedztwie bułgarskiej stolicy - Sofii. Tylko, co jeżeli średnio ma się czas, a i budżet jest ograniczony? Ano my zrobiliśmy to mniej więcej tak... :
czwartek, 21 września 2017
Frary Peak i Dolley Knob - Antelope Island (Salt Lake City) - USA
Góry zazwyczaj kojarzą się z rześkim powietrzem, mniej lub bardziej ostrymi skałami, cieniem drzew i mniej lub bardziej zawziętym wiatrem. Otóż nie. Nie wszystkie - a na pewno nie Frary Peak, na który sobie dzisiaj trochę ponarzekam, ale też się nim nazachwycam.
Topograficznie jesteśmy w zachodniej, górzystej części USA - a dokładniej w słynnym z olimpiady zimowej czy Wielkiego Słonego Jeziora Salt Lake City. Miasto samo w sobie bez szału, jego otoczenie natomiast urokliwe, nawet bardzo ładne. Urodą jednak daleko mu do podhalańskich krajobrazów ;)
czwartek, 24 sierpnia 2017
Mt Elbert - Sawatch - Góry Skaliste - USA
Witam.
Dziś, wzniesiemy się znacznie wyżej niż dotychczas i znowu, jak w przypadku Mount Mitchella, powędrujemy tysiące kilometrów od Ojczyzny.
Nasza podróż rozpoczynamy w mieście, w którym jest więcej górali niż w samym Zakopanym -
chodzi oczywiście o Chicago.
niedziela, 30 lipca 2017
Hruby Wierch - Tatry Wysokie - Słowacja
2428 m.n.p.m., widoki na kilkanaście Tatrzańskich szczytów, cisza i spokój - co powiecie na taką opcję?
Nazwa miejsca, które łączy w sobie te wszystkie przymioty to tatrzański skalny mur - czyli Hruby Wierch (Hrubý vrch). Wznosi się on nad 3 dolinami i wybiegają z niego 3 granie, więc jego otoczenie widziane ze szczytu wygląda wyjątkowo urokliwie. Dodatkowo ogromną zaletą tego miejsca jest względna pustka - jako iż nie ma na niego wydzielonego oficjalnego szlaku, spotkać tam kogoś można wyjątkowo rzadko.
Nazwa miejsca, które łączy w sobie te wszystkie przymioty to tatrzański skalny mur - czyli Hruby Wierch (Hrubý vrch). Wznosi się on nad 3 dolinami i wybiegają z niego 3 granie, więc jego otoczenie widziane ze szczytu wygląda wyjątkowo urokliwie. Dodatkowo ogromną zaletą tego miejsca jest względna pustka - jako iż nie ma na niego wydzielonego oficjalnego szlaku, spotkać tam kogoś można wyjątkowo rzadko.
Co do samego szlaku - wyjątkowo piękny, ale i ambitny. Można śmiało stwierdzić, że jego część pomiędzy Furkotem a szczytem Hrubego, to taka Orla Perć 2 - tyle że bez łańcuchów i wytyczonej drogi. Trzeba zdać się troszkę na własne umiejętności i rozważne wybieranie trasy, co jest przeogromną zaletą tej góry moim zdaniem.
wtorek, 25 lipca 2017
USA - Mt. Mitchell - Appalachy
Dla wszystkich osób spędzających czas we wschodniej część USA mamy propozycję baaaardzo prostej i malowniczej trasy na najwyższy szczyt po wschodniej stronie rzeki Missisipi- a mianowicie mierzący 2037m (6684 ft) wysokości Mt Mitchell, położony w Karolinie Północnej.
Krajobrazowo Appalachy w tym rejonie przypominają trochę nasze Bieszczady - są gęsto zalesione, jednak typowych dla Bieszczad połonin tam nie doświadczymy. Różni się także roślinność - momentami przypomina ona trochę tę w Ameryce Południowej, ale tylko do pewnego stopnia 😉
piątek, 21 lipca 2017
Mazury - Spływ kajakowy rzeką Wel - Lidzbark Welski
Świat się składa nie tylko z gór, dlatego w ramach podróży można spędzić czas też nad wodą. W tym miejscu krótka relacja z fajnej trasy na spływ kajakowy po jednej z mazurskich rzek.
Mazury niemal każdy zna i niemal każdy ma na nich swoje ulubione miejsca, niemniej jednak ja polecam Lidzbark Welski - znany mało komu (w odróżnieniu od Warmińskiego), stanowi miasto z ponad 700-letnią historią, której dziedzictwo zostało jednak nieźle uszkodzone przez wszystkie wojny i najazdy mające miejsce na przestrzeni dziejów.
środa, 5 lipca 2017
Kończysta 2538 m.n.p.m - Tatry Wysokie - Słowacja
Dzisiaj będzie poza-szlakowo.
Wpis jest dość świeży, bo trasę robiliśmy pierwszego dnia lipca tego roku.
Prognozy na ten dzień nie wyglądają do końca optymistycznie, ale uznajemy, że warto zaryzykować i ewentualnie na trasie w razie fatalnych warunków podjąć decyzję o wycofie.
Faktycznie, po dojechaniu koło 10 na parking pod Popradzkim Plesem, góry przysłaniają chmury, a z nieba lecą hektolitry wody. Sytuacja nie napawa nas optymizmem, ale mimo tego decydujemy się na podejście do schroniska - tu szybkie śniadanie, obserwacja deszczu i trasy na Przełęcz pod Ostrewą (Sedlo pod Ostrvou). Deszcz nie przestaje padać, w takiej sytuacji uznajemy, że wychodzimy na przełęcz i tam zadecydujemy dalej. Jest to świetna decyzja, bo w miarę jak pięliśmy się zakosami na przełęcz, deszcz słabł. W momencie, kiedy znajdujemy się na Przełęczy pod Ostrewą, już nie pada, a zza chmur wyszło słońce.
Tu powinno się opuścić szlak i iść grzbietem w kierunku Tępej, my trochę zapędzamy się szlakiem za przełęcz, ale wkrótce wracamy na grzbiet, którym bez problemów docieramy na wierzchołek Tępej 2285 m.n.p.m - Plan minimum na dziś osiągnięty :)
Widzimy stąd dokładnie nasz główny cel na dziś:
Wpis jest dość świeży, bo trasę robiliśmy pierwszego dnia lipca tego roku.
Prognozy na ten dzień nie wyglądają do końca optymistycznie, ale uznajemy, że warto zaryzykować i ewentualnie na trasie w razie fatalnych warunków podjąć decyzję o wycofie.
Faktycznie, po dojechaniu koło 10 na parking pod Popradzkim Plesem, góry przysłaniają chmury, a z nieba lecą hektolitry wody. Sytuacja nie napawa nas optymizmem, ale mimo tego decydujemy się na podejście do schroniska - tu szybkie śniadanie, obserwacja deszczu i trasy na Przełęcz pod Ostrewą (Sedlo pod Ostrvou). Deszcz nie przestaje padać, w takiej sytuacji uznajemy, że wychodzimy na przełęcz i tam zadecydujemy dalej. Jest to świetna decyzja, bo w miarę jak pięliśmy się zakosami na przełęcz, deszcz słabł. W momencie, kiedy znajdujemy się na Przełęczy pod Ostrewą, już nie pada, a zza chmur wyszło słońce.
Tu powinno się opuścić szlak i iść grzbietem w kierunku Tępej, my trochę zapędzamy się szlakiem za przełęcz, ale wkrótce wracamy na grzbiet, którym bez problemów docieramy na wierzchołek Tępej 2285 m.n.p.m - Plan minimum na dziś osiągnięty :)
Widzimy stąd dokładnie nasz główny cel na dziś:
Kończysta 2538 m.n.p.m |
wtorek, 13 czerwca 2017
Słowacja - Siwy Wierch - Tatry Zachodnie
Być może ktoś uzna, że to monotematyczne - znów będzie o Słowacji (ale to tylko chwilowa tendencja w moich postach 😉 ) A dokładniej o Siwym Wierchu (Sivý vrch) - jest to bowiem górka zajebiście malownicza, szlak jest nie dość, że bardzo widokowy, to w dodatku w dużym stopniu odróżnia się od tatrzańskich tras. Kolejna zaleta - jest to miejsce słabo uczęszczane i nikt nie będzie stał w kolejkach jak za komuny, czekając aż jakaś cizia przejdzie nieporadnie przez łańcuch.
środa, 7 czerwca 2017
Prosieczne-Dolina Prosiecka i Dolina Kwaczańska
Witam!
W dzisiejszym wpisie zaprezentuję Wam ciekawe miejsce (a właściwie miejsca) na Słowacji położone nie tak daleko od naszej kochanej ojczyzny (bo jakieś 60 km od przejścia granicznego Chyżne lub, jak kto woli, - 1 godzina i 5 min (trasa dość powolna, bo krętymi drogami)).
Szczyt na dziś to położone we wschodniej części Gór Choczańskich, Prosieczne (1372 m.n.p.m), jednocześnie najwyższy szczyt masywu o nazwie Grupa Prosiecznego.
Sam szczyt jest raczej dość rzadko odwiedzany, główną atrakcją regionu jest dolina
Prosiecka po zachodniej stronie góry oraz według mnie, nieco mniej urokliwa, jej koleżanka Dolina Kwaczańska
Trasę zaczynamy od dotarcia do miejscowości Prosiek na Słowacji, skąd udajemy się do wylotu Doliny Prosieckiej. Dolina od samego początku wita nas skałami z ułatwieniami w postaci łatwych do przejścia łańcuchów.
Wejście do Doliny Prosieckiej |
sobota, 3 czerwca 2017
Słowacja - Jagnięcy Szczyt - Tatry Wysokie
Wiosnę mamy już w
pełni, lato wkracza zdecydowanym krokiem w przyrodę – więc pora
polecić Wam wycieczkę w majestatyczny rejon Tatr słowackich nie
obleganych przez tłumy ludzi tak, jak Tatry Wysokie po polskiej
stronie.
Mowa tutaj o
Jagnięcym Szczycie – mierzącej sobie 2230 m.n.p.m.
dwuwierzchołkowej górze o charakterystycznym kształcie
przypominającym piramidę, z której szczytu można podziwiać
między innymi majestatyczną Łomnicę! Jego nazwa natomiast nie
wzięła się znikąd – dawniej na zboczach Jagnięcego Szczytu
prowadzono bowiem wypas owiec, a szczególnie jagniąt. Tyle teorii –
przejdźmy do praktyki 😋
czwartek, 1 czerwca 2017
Jaworze - Beskid Niski - czyli małe też jest spoko
Na wstępie ogłoszenie parafialne. Na blogu piszą 2 osoby więc nie dziwcie się na różny styl opisów!
Dobra koniec ogłoszeń!
Wyobraź sobie, jest środa godzina coś koło 15, wychodzisz z uczelni, mamy w końcu z długa wyczekiwaną wiosnę, Ty jutro tj. w czwartek masz wolne a pogoda zapowiada się super. Szybka rozkminka i zaraz dzwonisz do znajomych, żeby zaplanować na jutro jakiś wypad w góry.
Super jest zajawka!
Dzwonisz do jednego, drugiego, trzeciego, znajomego...
I NIC. Nikt nie jest takim nierobem, żeby mieć wolny czwartek.
Nic straconego, zawsze można jechać gdzieś samemu. Szybka analiza terenu i właściwie wszystko, co w pobliżu już mniej więcej zwiedzone
Dobra koniec ogłoszeń!
Wyobraź sobie, jest środa godzina coś koło 15, wychodzisz z uczelni, mamy w końcu z długa wyczekiwaną wiosnę, Ty jutro tj. w czwartek masz wolne a pogoda zapowiada się super. Szybka rozkminka i zaraz dzwonisz do znajomych, żeby zaplanować na jutro jakiś wypad w góry.
Super jest zajawka!
Dzwonisz do jednego, drugiego, trzeciego, znajomego...
I NIC. Nikt nie jest takim nierobem, żeby mieć wolny czwartek.
Nic straconego, zawsze można jechać gdzieś samemu. Szybka analiza terenu i właściwie wszystko, co w pobliżu już mniej więcej zwiedzone
środa, 31 maja 2017
Słowacja - Wielki Krywań - Mała Fatra
Zimowy, szary dzień, ale przecież wcale nie trzeba go przesiedzieć. Na Tatry pogoda jest zbyt nie ciekawa, na Beskidy nie mamy za bardzo ochoty, bo zależy nam na jakimś „widokowo dobrym”, ale można pomyśleć nad Słowacją.
Zimowe słońce jednak zachodzi dość wcześnie, więc szukamy celu, który zajmie nam mniej niż 10 godzin. Istnieje wiele miejsc nie obleganych przez ludzi, może nie wyjątkowo spektakularnych, ale jednocześnie niezwykłych na swój sposób. A zatem cel już mamy obrany – Słowacja, Mała Fatra, i Wielki Krywań!
Vojak - Pasmo Učka - Chorwacja
Chorwacja to chyba jeden z największych hitów wakacyjnych ostatnich dwóch lat. Czy to z przyczyn „odkrycia” tego urokliwego kraju nad Adriatykiem czy eliminacji prawie połowy możliwych celów wakacyjnych z powodu islamistów – w to wnikać nie będą, bo co innego jest przedmiotem tego bloga.
Ale co ważne w każdym tripie – wykorzystać go wzdłuż i wszerz po całości. Wakacje w Chorwacji to plaża, winko, nurkowanie czy zabawy do rana. Chciało by się zrobić coś jeszcze, ale mało kto ma ochotę podczas urlopu się nadwyrężać – mamy do polecenia coś w tym „klimacie” idealnego!
Tych, którzy wybiorą się na Istrię zachęcam do odwiedzenia miejsca, w którym nie ma prawie nikogo, a w którym horyzont i zachodzące (lub wschodzące ;) ) nad Adriatykiem słońce można podziwiać z wysokości 1394 m .
Tych, którzy wybiorą się na Istrię zachęcam do odwiedzenia miejsca, w którym nie ma prawie nikogo, a w którym horyzont i zachodzące (lub wschodzące ;) ) nad Adriatykiem słońce można podziwiać z wysokości 1394 m .
Subskrybuj:
Posty (Atom)