Zimowy, szary dzień, ale przecież wcale nie trzeba go przesiedzieć. Na Tatry pogoda jest zbyt nie ciekawa, na Beskidy nie mamy za bardzo ochoty, bo zależy nam na jakimś „widokowo dobrym”, ale można pomyśleć nad Słowacją.
Zimowe słońce jednak zachodzi dość wcześnie, więc szukamy celu, który zajmie nam mniej niż 10 godzin. Istnieje wiele miejsc nie obleganych przez ludzi, może nie wyjątkowo spektakularnych, ale jednocześnie niezwykłych na swój sposób. A zatem cel już mamy obrany – Słowacja, Mała Fatra, i Wielki Krywań!